Podcast: Gospodarcze konsekwencje Brexitu dla polskiej gospodarki

15.01.2021

Gospodarcze konsekwencje Brexitu dla polskiej gospodarki. Podcast PFP
Czy Brexit będzie „twardy” czy „miękki” nie wiadomo było do ostatniego momentu. Eskalacja pandemii koronawirusa i bardzo trudne negocjacje pomiędzy Zjednoczonym Królestwem, a Unią Europejską spowodowały, że światowa gospodarka nie miała czasu na odpowiednie przygotowanie się do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Efekt gospodarczy jest niestety niezbyt korzystny. Przyjęto umowę, która zamiast konkretnych rozporządzeń i przepisów zawiera bardzo dużo znaków zapytania i przestrzeni do dowolnej interpretacji. Brexit faktem stał się zaledwie kilkanaście dni temu, a Brytyjczycy już odczuwają rosnącą biurokrację i niedogodności wynikające z faktu nieobecności we wspólnocie. Czy te niedogodności odczuwają również przedsiębiorcy z Polski? Owszem.
O szczegółach w rozmowie z mec. Piotrem Porzyckim, doradcą podatkowym z kancelarii CMW Legal. Wysłuchajcie podcastu Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości. Rozmawia Michał Kaczmarek.

Typowa „angielska” umowa. Czyli duży chaos po wprowadzeniu brexitowej umowy handlowej
Porozumienie brexitowe nazywane jest „umową wigilijną”. Do porozumienia doszło bowiem dosłownie rzutem na taśmę. Negocjacje zakończono w Wigilię, a umowa ratyfikowana przez brytyjski parlament została ostatniego dnia roku 2020. W rozmowie z Polską Fundacją Przedsiębiorczości mec. Piotr Porzycki przyznaje, że jest ona kwintesencją „angielskiego” sposobu tworzenia prawa. Nieprecyzyjna, bogata w zwroty niedookreślone i klauzule generalne. Będzie stwarzać problemy interpretacyjne z uwagi na różnice w budowie systemów prawnych.

- Umowa o handlu i współpracy pomiędzy Wielką Brytanią i Unią Europejską została zawarta. Mimo to, problemy z którymi otoczenie biznesowe mierzyłoby się w przypadku „twardego” Brexitu nie do końca zostały rozwiązane. Twardy Brexit nie ma miejsca. Umowa została zawarta, negocjacje trwały dosłownie do ostatniej chwili. Umowa handlowa posiada wiążące regulacje, ale nie do końca rozwiązuje to problemy z którymi przyjdzie się zmierzyć otoczeniu biznesu. Umowa została zawarta w ostatnim momencie, ze względu na przeciągające się negocjacje i jest niestety realizacją jednego z przewidywanych czarnych scenariuszy, polegającego na tym, iż jej treść jest ona bardzo chaotyczna i nieprecyzyjna. Może to powodować liczne problemy interpretacyjne, z czym mierzyć się będą nie tylko doradcy podatkowiprawnicy czy biura rachunkowe oraz ale także sami przedsiębiorcy, którzy będą zajmować się wymianą handlową czy rozliczaniem relacji gospodarczych – uczestniczący w szeroko rozumianym łańcuchu wymiany towarowej pomiędzy Unią Europejską, a Wielką Brytanią – mówi mec. Piotr Porzycki.

Mocą umowy, pPowołaneo do życia zostały grupy roboczeciała doradcze mające za zadanie nadzorować proces wdrażania i stosowania umowy handlowej, które będą organami technicznymi organizującymi pracę rady partnerstwa.. W związku z tym, mMożemy spodziewać się więc zwiększonej ilości biurokracji, która będzie mocno utrudniać życie przedsiębiorcom oraz urzędnikom zarówno w Wielkiej Brytanii jak i w krajach Unii Europejskiej, mających relacje gospodarcze z tym krajem.

„Najbardziej podatne na komplikacje sektory to: obrót towarowy, transport, usługi finansowe”

Jak mówi mec. Piotr Porzycki nie ma szans, by Brexit nie odbił się na europejskiej gospodarce. Zmiany i komplikacje już od jakiegoś czasu odczuwalne są w sektorach prowadzących aktywną wymianę handlową z Wielką Brytanią. Najbardziej podatne na komplikacje sektory rynku to: obrót towarowy, transport, oraz usługi finansowe. Najbardziej podatne dziedziny, zaś wśród wrażliwych na Brexit dziedzin prawno – gospodarczych wyróżnić : podatkinależy podatki i należności celne, funkcjonowanie spółek, własność intelektualna i zamówienia publiczne.

- Kolejki do przepraw promowych czy ogromne zatory na granicach między Wielką Brytanią a Francją widziane przed Świętami Bożego Narodzenia wynikały bardziej z powodu koronawirusa niż Brexitu, ale proszę zdać sobie sprawę, że teraz będzie ten ruch będzie jeszcze trudniejszy ze względu na możliwe kontrole na granicach. Pierwszą, najsilniej dotkniętą grupą gospodarczą jest oczywiście transport, logistyka i obrót towarowy. Postulowane w toku negocjacji umowy zZwolnienie z należności celnych zostało wprawdzie implementowane do jej przepisów, niemniej jednak jest warunkowe, - by je uzyskać stosować należy uzyskać tzw. preferencyjne traktowanie taryfowe, a to nic innego jakczyli stosowne potwierdzenie przez organ celny, iż dany towar będący przedmiotem importu jest pochodzenia, odpowiednio: brytyjskiego w przypadku jego przywozu na teren Unii Europejskiej albo unijnego – w przypadku towarów wwożonych na terytorium Wielkiej Brytanii. pochodzenia eksportowanego lub importowanego towaru. To się wiąże z przewozowym pozwoleniem celnym, a następnie dokonana zostaje odprawa celna. Sama procedura wydaje się być prosta i oczywista, niemniej w praktyce jej wWykonanie tego może być dość skomplikowanemoże być utrudnione. Warunkiem uzyskania preferencyjnego traktowania taryfowego jest bowiem posiadanie, bo oświadczenie oświadczenia eksportera o tym, że dany towar pochodzi z Wielkiej Brytanii albo państwa członkowskiego Unii Europejskiej.

- Praktyka obrotu pokazuje – po pierwsze – że tego rodzaju oświadczenia mogą być fałszywe, a działający w dobrej wierze importer jest wprowadzany w błąd przez eksportera, a – po drugie – że nierzadko eksporterzy odmawiają przedstawienia takich oświadczeń nabywcom towarów. może okazać się fałszywe i praktyka prawna może pokazywać, że ten obrót Tym samym dotychczasowe warunki obrotu towarowy towarowego w relacjach brytyjsko – unijnych mogą okazać się zdecydowanie bardziej skomplikowane. będzie skomplikowany. Takich przykładów jest jeszcze więcej – mówi mec. Piotr Porzycki. Specjalista zwraca uwagę, że uzyskiwanie stosownych pozwoleń upraszczających obrót gospodarczy z Wielką Brytanią może zajmować będzie sporo czasu, a wytłumaczenie organom podatkowym ewentualnych wątpliwości jeszcze więcej. Brexit staje się więc generatorem biurokracji, od której organy unijne od lat starają się odchodzić.

W podcaście specjalista zwraca także uwagę na konsekwencje Brexitu dla spedycji morskiej, spedycji lądowej i drogowej oraz tego, czy ostatecznym efektem braku obecności Wielkiej Brytanii we wspólnocie europejskiej nie będzie znaczący wzrost cen na towary, które są importowane z wysp.

ZAPRASZAMY DO WYSŁUCHANIA: [KLIK]

 

ISO
Strona używa cookies Dowiedz się więcej