Zakładam własną firmę - rzemieślnik. Fach w ręku może być kluczem do założenia świetnie prosperującego biznesu. Rzemieślnicy na brak pracy nie narzekają

02.11.2023

Swojego czasu mówiło się, że fach w rękach dobrze jest mieć! Praca rzemieślnika, choć powszechnie szanowana, niestety nie jest pierwszym wyborem zawodowym młodych ludzi. Brakuje rąk do pracy w takich zawodach jak: mechanik, stolarz, szewc, zegarmistrz, piekarz, krawiec itp. W kolejnym odcinku programu „Zakładamy firmę” przyjrzymy się firmom, których sukces oparty jest na pasji, talencie i rzemiośle.

Zachęcamy do obejrzenia odcinka na naszym kanale YouTube (klik)

„Nie mamy szans, by walczyć z sieciówkami czy dyskontami. Naszą siłą jest jakość”

Czy wiecie, że w Szczecinie zostało już tylko kilkanaście piekarni rzemieślniczych? Przegrywają one niestety potężną walkę gospodarczą z dyskontami oraz sieciowymi piekarniami, gdzie wyrób rzemieślniczy ustępuje miejsca maszynom i produkcji taśmowej. Tym bardziej więc warto doceniać piekarnie rzemieślnicze, gdzie produkuje się nie dziesiątki tysięcy, a setki bochenków chleba tygodniowo.

- Piec to najważniejsza rzecz w zakładzie. Wyłożony jest płytami z lawy wulkanicznej. Trudno się rozgrzewa, ale długo trzyma ciepło. Piekarnia to jest dobry sposób na biznes, powstaje wiele małych manufaktur np. cukierniczych. To wymaga jednak pasji i determinacji. Taka piekarnia jak nasza działa jednak trochę inaczej. Wyrób ciasta, przygotowanie zakwasu, wyrób konkretnych produktów, to ciężka praca - mówi Marek Jania, właściciel piekarni przy ul. Długosza w Szczecinie.

- Nie mamy szans, by walczyć z sieciówkami czy dyskontami. Naszą siłą jest jakość i przyciąganie konsumenta, który docenia nasze walory smakowe i to, że nasze bułki, chleb czy chałki są inne niż w innych miejscach – dodaje Marek Jania. – Nie ma młodych piekarzy. Brakuje szkół zawodowych, na piekarzy się tam nie kształci. Młody człowiek chętniej pracuje jako kucharz czy kelner niż piekarz, a to piekarz może zarabiać czasem lepiej niż szef kuchni – dodaje nasz rozmówca.

Dobra krawcowa to skarb

Na budowie unosi się kurz, w stolarni lecą wióry, a w salonach krawieckich ścinki i fragmenty tkanin i materiałów. Monika Boska-Nowakowska to projektantka, krawcowa i przedsiębiorczyni, która od dwóch dekad prowadzi Centrum Mody Ślubnej, ale zajmuje się także szyciem męskich i damskich ubrań na zamówienie. Jak mówi założenie takiej firmy wymagało pasji. Zależało jej na tym, by jej krawiectwo był spektakularne.

- Ja zawsze wiedziałam, że marzę o efektownym atelier, o tym, by klientki lubiły do mnie przychodzić, mierzyć ubrania, dzielić się swoimi obserwacjami. Takie centrum udało się stworzyć. Zajmujemy się szyciem sukni ślubnych, a poza sezonem także sukienek okolicznościowych czy ubrań na zamówienie – mówi Monika Boska-Nowakowska.

Czy to prosty biznes? – Każdy biznes jak się otwiera, to jest trzy lata frycowego, badania rynku, dostosowywania się do konkretnych sytuacji i oczekiwań rynkowych. Konkurencja też jest wielka i należy ją doceniać i obserwować – mówi Monika Boska-Nowakowska.

„Beton to jest wspaniały materiał do pracy rzemieślniczej, ale jest bardzo wymagający”

Rzemiosło wymaga odpowiedniej pracy z surowcem. W przypadku marki Quello mowa o… betonie. Sławomir Stępień założył firmę, która zajmuje się projektowaniem i wykonywaniem betonowych umywalek. Nie jest to produkt taki jak w sieciowych sklepach.

- Okazuje się, że nawet produktom użyteczności można nadać artystyczny sznyt – mówi nasz rozmówca. – Wszystkie produkty wytwarzane w Quello to umywalki, które projektuje i następnie tworzymy formę, a następnie produkt. Beton to jest wspaniały materiał do pracy rzemieślniczej, ale jest bardzo wymagający – dodaje Sławomir Stępień.

Jak mówi nasz rozmówca ogólnoeuropejski trend sprzyja rzemieślnikom, ale praca rąk musi w tym przypadku gwarantować jakość i indywidualny charakter produkcji. – Jak zaczynałem pracę to większość produktów wysyłałem do Niemiec, teraz mam wielu klientów z Polski – dodaje Stępień.

Sukcesy rzemieślników zależą od dwóch czynników: ciężkiej pracy i talentu

Wzorowa relacja na rynku rzemieślniczym powinna opierać się na zasadzie mistrz-uczeń. Niestety na rynku mamy dużą ilość mistrzów, a uczniów ubywa z każdym rokiem. Widać to w szkołach branżowych oraz na rynku pracy. Eksperci programu „Zakładamy firmę” nie mają wątpliwości, że rzemiosło może być gwarantem finansowego sukcesu i dostatniego życia.

- Ważna jest praca i talent – mówi dr Katarzyna Kazojć, prezes zarządu fundacji Biznes Innowacje Networking. – Najpierw takie biznesy zaczynają się od umiejętności, od szlifowania talentu, a potem dopiero następuje formalizacja takiej działalności poprzez założenie firmy – mówi Katarzyna Kazojć.

Rzemieślnicy bardzo często promują swoje usługi w social mediach. Mają do tego świetne predyspozycje z kilku powodów: wykonują ciekawe czynności i mogą się dzielić swoimi doświadczeniami i obserwacjami z innymi.

- Rzemieślnicy mają duży potencjał. To ludzie robiący bardzo ciekawe rzeczy, więc ich praca jest interesująca dla odbiorców. Nie jest wiec trudno zbudować społeczność obserwującą danego rzemieślnika, a jednocześnie jest to działanie mocno zwiększające wartość pracy przedsiębiorcy – mówi Basia Kaleńczuk, ekspertka ds. social mediów Shoper.pl. – Rzemieślnik to ciekawy człowiek, a ciekawych ludzi chcemy obserwować na Facebooku i na Instagramie – dodaje Basia Kaleńczuk.

„Zakładamy firmę” to wspólny projekt Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości oraz portalu wSzczecinie.pl. Kolejne dwa odcinki cyklu zobaczycie w listopadzie i grudniu.

ISO
Strona używa cookies Dowiedz się więcej