Nawet 200 tysięcy elektryków i osób z kompetencjami elektrycznymi brakuje na rynku pracy w Polsce. Rekrutuje sektor elektromobilności, offshore, TSL, ale także produkcja magazynowa czy przetwórstwo. Jednym zdaniem – elektrycy potrzebni są niemal we wszystkich rodzajach działalności w Polsce. Tymczasem osób, które są gotowe do podjęcia takiej pracy jest z roku na rok coraz mniej.
- Trend nie jest korzystny, choć stereotyp elektryka, który sprawdza czy jest prąd w gniazdku należy już porzucić. Prawda jest taka, że nasz rynek pracy pilnie potrzebuje wykształconych elektryków, którzy będą mieć kompetencje na poziomie inżynieryjnym – mówi Anna Sudolska, ekspertka rynku pracy IDEA HR Group.
Co musi umieć elektryk? Czytanie schematów, systemy automatyczne i… znajomość języka angielskiego
Temat elektryków poruszyliśmy w trzecim odcinku programu „Zmieniamy zawód”, który portal wSzczecinie.pl przygotowuje wspólnie z Polską Fundacją Przedsiębiorczości. Obecnie na rynku pracy elektryków brakuje niemal w każdym sektorze gospodarki. Zaczynając od gospodarki morskiej, offshore, a kończąc na halach magazynowych i logistycznych.
- Elektryk dzisiaj i elektryk 20 lat temu to zupełnie inne osoby i nie możemy o tym zapominać. Teraz kompetencje elektryka bazują na nowoczesnych rozwiązaniach, informatyzacji, wykształceniu, ale i umiejętnościach, które pomagają obsłużyć nowoczesny sprzęt związany np. z sektorem morskim czy offshore. Nasi elektrycy i osoby zajmujące się inżynierią elektryczną np. doskonale znają język angielski i pracują na całym świecie – mówi Radosław Sochanowski z firmy Kongsberg Maritime Poland.
- Oczekujemy znajomości nowych technologii, umiejętności czytania schematów i rysunków technicznych oraz wiedzy na temat standardów systemu automatyki – mówi Sochanowski.
Jak mówi Magdalena Dziedzicka, kierownik Ośrodka Kształcenia Zawodowego WZDZ w Szczecinie rośnie ilość chętnych do pracy w zawodzie elektryka.
- Szkolenie odbywa się na podstawie realizacji kursu zawodowego, który trwa 170 godzin. Przygotowujemy do dwóch państwowych egzaminów: czeladniczego oraz na uprawnienia elektroenergetyczne. Z roku na rok zainteresowanie elektryką jest coraz większe, bo widzimy również nacisk przedsiębiorców na kształcenie w tym zakresie. Według barometru zawodów deficyt na osoby z kompetencjami elektrycznymi jest absolutnie gigantyczny – mówi ekspertka.
Kobieta-elektryk? Coraz częściej!
Co ważne, zawód elektryka przechodzi rewolucję nie tylko pod kątem kompetencyjnym, ale i światopoglądowym. Kiedyś elektrykiem mógł być tylko mężczyzna, a dzisiaj w wielkich halach zajmujących się montażem np. podzespołów elektrycznych pracują głównie… kobiety.
- Pracowałam w biurze, potem pracowałam w przedszkolu, a następnie trafiłam tutaj i jestem już sześć lat. Zmiana wniosła wiele do mojego życia i chętnie z tej zmiany korzystam, choć nigdy nie myślałam, że będę tak pracować. Uwierzyłam w siebie i dzisiaj pracuje z elektryką, wkrętarkami i modułami - mówi Agnieszka Dziewit, pracowniczka Garo Polska.
- Moja droga była druga i kręta, bo poprzednia praca była zupełnie innym zajęciem. Pracowałam między innymi jako logistyk. Najtrudniejsze w tym wszystkim było opanowanie techniki w tworzeniu konstrukcji i łączeniu komponentów ze sobą. Musiałam nauczyć się np. jak czytać rysunki techniczne - mówi Magdalena Polak.
Szacuje się, że w całej Polsce w halach produkcyjnych i logistycznych na stanowiskach konstruktorskich pracuje już ponad 50% kobiet. Coraz więcej Pań jest także inżynierami i specjalistkami ds. automatyzacji.
„Elektryk jest obecnie w kategorii zawodów deficytowych. Każda gałąź przemysłu potrzebuje elektryka”
W Polsce brakuje dziesiątek tysięcy elektryków. W całej Europie te braki są jeszcze większe. Nic więc dziwnego, że firmy prześcigają się w ofertach dla osób posiadających pożądane na rynku pracy kompetencje.
- Elektryk jest obecnie w kategorii zawodów deficytowych. Każda gałąź przemysłu potrzebuje elektryka, by utrzymać linie produkcyjną w ruchu. Cała branża OZE i offshore to gigantyczny potencjał dla tej pracy. Utarło nam się w świadomości, że elektryka jest prosta i dla osób o niskich kwalifikacjach. Przemysł i rozwój gospodarczy pokazał nam, że zawód elektryka ma wiele odcieni i wymaga wielkich kompetencji, a jednocześnie może być generatorem bardzo wysokiego wynagrodzenia – mówi Anna Sudolska. – Najłatwiej jest wejść do branży zaczynając jako elektrmonter, a potem poszerzać kompetencję – dodaje Anna Sudolska.
Zawód elektryka nie jest łatwy, by zmienić swoją dotychczasową pracę na niego, ale jak dodaje ekspertka Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości Elżbieta Stelmach to wcale nie jest wykluczone.
- Im większa będzie potrzeba rynku pracy na elektryków, tym ludzie będą chętniej przełamywać swoje opory do tej pracy – mówi ekspertka.
Kolejny odcinek programu „Zmieniamy zawód” już w kwietniu.