Dzisiaj jest bardziej znany jako prezes Pogoni Szczecin, ale tak naprawdę w opinii wielu jest pionierem rozwoju sektora OZE nie tylko w województwie zachodniopomorskim, ale i w całej Polsce. Bohaterem kolejnego odcinka cyklu „Historie sukcesu” jest Jarosław Mroczek. W biznesie obecny od prawie czterech dekad. Miłośnik sektora offshore, ale i biznesowy ryzykant, który nie bał się zainwestować w drużynę piłkarską.
Jarosław Mroczek – dla wielu pionier energetyki wiatrowej w Polsce
Jarosław Mroczek, gdy zaczynamy rozmowę, pokazuje nam „relikwie” firmy EPA. Czyli długopis, którym podpisano pierwszą umowę na zawiązanie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.
- W 1988 roku, gdy zakładaliśmy pierwszą spółkę Z.O.O pukano się w głowę i mało kto wierzył, że to się uda. Jak pracowaliśmy w stoczni, to wydawało nam się, że to jest centrum świata i tylko tam jest szansa na sukces. Potem okazało się, że życie zaczyna się tak naprawdę po wyjściu z tego miejsca. Energetyka była dla nas dość oczywistym kierunkiem rozwoju. Zaczęliśmy od przemysłu morskiego i produkcji w tym zakresie. Potem rozwijaliśmy kolejne kierunki np. łączność lądową czy systemy dla ratownictwa okręgowego. Dzisiaj te rzeczy wydają się śmieszne, a w latach 90 cyfrowe radiostacje były absolutną innowacją – mówi Jarosław Mroczek.
- Energetyka wiatrowa powstała pod koniec lat 90. To wszystko raczkowało w Europie. Instalacje pojawiały się w Niemczech i w Danii i była to forma na tyle mała, że jeszcze wtedy nie miała znaczenia w całym systemie energetycznym. Po 30 latach jest to absolutnie przyszłość i podstawowe źródło zasilania dla gospodarki i dla osób fizycznych – mówi Jarosław Mroczek. – Jestem zakochany w energetyce wiatrowej. Mam fioła w tym temacie i wszystko bacznie obserwuje – mówi przedsiębiorca.
Prezes Jarosław Mroczek był pierwszym założycielem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej i pierwszą osobą współpracują z Vestasem z polskich przedsiębiorców.
- Współpraca Szczecina z Vestasem to dla mnie szczególna rzecz. Pierwsza turbina zainstalowana w Polsce to był projekt firmy EPA i efekt właśnie współpracy z Vestasem. Jestem dumny z tego inwestora. Dużo zyskujemy mając takiego partnera – mówi Jarosław Mroczek.
„Nie zadałem sobie pytania: po co mi to było?”
Dzisiaj prezes Mroczek jest bardziej kojarzony jako prezes Pogoni Szczecin, a nie przedsiębiorca będący pionierem sektorów OZE i offshore w Polsce.
Czy można „przez przypadek” zostać prezesem aspirującego o europejskie tytuły klubu piłkarskiego? Okazuje się, że jest to możliwe.
- Inwestowaliśmy w Pogoń i gdy okazało się, że mamy już większość udziałów to chcieliśmy tym zarządzać. Zaryzykowaliśmy, ale mamy dużo wiary w to, że się uda. Ja nie jestem „typowym” biznesmenem. Pieniądze mają dla mnie mniejsze znaczenie niż to, że mogę działać, poznawać ludzi, zwiedzać świat i robić coś ważnego dla ludzi – mówi prezes Jarosław Mroczek.
- Mieliśmy i sukcesy, i straszne porażki. Pogoń Szczecin to jest żywy klub, który daje nam dużo emocji, dobre chwile, ale też naraża na krytykę. Jak przegraliśmy Puchar Polski to wieszali na nas psy, ale ja nie zadałem sobie pytania: „Po co mi to było”? – przyznał prezes Pogoni Szczecin.
Co prezes Mroczek radzi młodym przedsiębiorcom? – Inaczej wygląda to z poziomu dużej korporacji, a inaczej z punktu widzenia małego biznesu. Trzeba mieć intuicję, wiedzę i czasem skłonność do ryzyka.. – dodaje.
Kolejny odcinek „Historii sukcesu” już w grudniu. Projekt jest przygotowywany przez Polską Fundację Przedsiębiorczości i portal wSzczecinie.pl